bolekczyta

napisał o Drive

Największą krzywdę temu filmowi wyrządza jego trailer. Po jego obejrzeniu widz (całkiem słusznie zretszą) może się spodziewać kina w rodzaju "Transportera", czy "Szybkich i wściekłych". Nic z tych rzeczy! Pełno bowiem w "Drive" ujęć długich, nastrojowych, w których kamera zagląda bohaterom głęboko w oczy. A może jeszcze głębiej. Warstwa sensacyjna fabuły ma charakter raczej pretekstowy. Bo w gruncie rzeczy to film o miłości niemożliwej i o tym, jak trudno odciąć się od przeszłości.
Wielką wartością filmu są aktorzy. I nie chodzi tu tylko o Goslinga i Mulligan. Nawet epizodyści tworzą tu aktorskie mini perełki. Plus świetna muzyka i dostajemy kawał solidnego, wcale nie-rozrywkowego kina.